|
 |
|
 |
|
|
 |
www.analizatorium.fora.pl
Strefa analizatorska
|
 |
|
Obecny czas to Pon 18:41, 07 Kwi 2025
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
A Ty? Jak obcujesz z 10. muzą?! |
Kapcie, fotel i telewizornia. |
|
20% |
[ 4 ] |
Jestem wystarczająco majętny/a, by urządzać sobie wycieczki do kina. |
|
10% |
[ 2 ] |
Jestem wystarczająco majętny/a, by być w posiadaniu pokaźnej kolekcji filmów na DVD (którą całkiem przypadkiem zbyt często pokazuję znajomym). |
|
5% |
[ 1 ] |
Jestem wystarczająco bezduszny/a, by okradać artystów żyjących o okruchach chleba i o parze wodnej, ściągając divx-y. |
|
65% |
[ 13 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ins
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: M-ce Płeć: 
|
Wysłany: Nie 20:29, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, najlepsza piosenka jest pana T. i sędzi. Znaczy, jak Sweeney go goli. Uwielbiam ją!
Boże, ale jakie smutne zakończenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Kluska Śląska
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skontownji, darn Płeć: 
|
Wysłany: Nie 21:58, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
dajcie spokój, obejrzałam jeden odcinek ojca mateusza bo zobaczyłam w zapowiedziach że będzie madzia różczka ( ), no i patrzę, i pierwsza moja myśl - ale ten artur ma ładneeee oczy... takie modre bławatki ...aż się powstydziłam tego wniosku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Miss_Derisive
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Wto 13:35, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kluska Śląska napisał: | dajcie spokój, obejrzałam jeden odcinek ojca mateusza bo zobaczyłam w zapowiedziach że będzie madzia różczka ( ), no i patrzę, i pierwsza moja myśl - ale ten artur ma ładneeee oczy... takie modre bławatki ...aż się powstydziłam tego wniosku |
A jak zabójczo wygląda na tym rowerze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Ins
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: M-ce Płeć: 
|
Wysłany: Śro 0:28, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, ależ tak nie wolno! To ksiądz! :O I to taki odjazdowy!...
Ma BMX? *___*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
KatarzynaEv
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kont. Płeć: 
|
Wysłany: Śro 14:07, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No zbulwersowałam się. W najlepszym serialu Polsatu, "Pierwszej miłości" , okazało się, iż Paweł wcale nie jest świrem sam z siebie tylko ze względu na krwiaka mózgu. Czuję się oszukana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Miss_Derisive
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Czw 10:41, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A skoro już jesteśmy przy serialach, to czy ktoś tutaj ogląda Dowody zbrodni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
yeppy
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: wziąć na wino? Płeć: 
|
Wysłany: Czw 16:15, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie oglądam "Dowodów zbrodni" w ramach ograniczania ilości niepotrzebnych rzeczy wciskanej mi między półkule przez TVN, ale oglądam CSI i bulwersuje mnie fakt, że telewizja Polsat pominęła odcinek, w którym użyto piosenki "World Wide Suicide" Pearl Jamu jako podkładu podczas rozeznania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Kluska Śląska
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skontownji, darn Płeć: 
|
Wysłany: Czw 20:36, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
KatarzynaEv napisał: | No zbulwersowałam się. W najlepszym serialu Polsatu, "Pierwszej miłości" , okazało się, iż Paweł wcale nie jest świrem sam z siebie tylko ze względu na krwiaka mózgu. Czuję się oszukana.  |
a jak chlał wódkę to też nie dlatego że lubił tylko dlatego że jego matka waliła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
KatarzynaEv
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kont. Płeć: 
|
Wysłany: Czw 20:51, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kluska Śląska napisał: |
a jak chlał wódkę to też nie dlatego że lubił tylko dlatego że jego matka waliła  |
Za przeproszniem, ale do dupy z takim pseudoWerterem!
Przed afera z krwiakiem, znów wrócił do chlania wódy i spotykania się z jedną z Anonimowych Alkoholiczek. Dzieweczka się zabiła, bo Paweł ją odrzucił. I w trakcie takiej serii zdarzeń zgodził się na rozwód z Majką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Kluska Śląska
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skontownji, darn Płeć: 
|
Wysłany: Czw 21:01, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
KatarzynaEv napisał: |
Przed afera z krwiakiem, znów wrócił do chlania wódy i spotykania się z jedną z Anonimowych Alkoholiczek. Dzieweczka się zabiła, bo Paweł ją odrzucił. I w trakcie takiej serii zdarzeń zgodził się na rozwód z Majką. |
a to ty to tak pełnowymiarowo oglądasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gakusei-chan
Analizator

Dołączył: 20 Gru 2008 Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Czw 21:56, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Eej, ja nie oglądałam od odcinka jak Marek i Ula się spotkali i ten kolega Uli taki podejrzliwy był i się kłócić zaczęli, że Marek Ule chce oszukać... Opowie mi ktoś? :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
yeppy
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: wziąć na wino? Płeć: 
|
Wysłany: Czw 22:13, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dobrze, scenopis już się produkuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
yeppy
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: wziąć na wino? Płeć: 
|
Wysłany: Pią 1:21, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Proszę bardzo. Z czystej ciekawości, ile taki dwudziestominutowy powtór zajmuje miejsca w Wordzie, przepisałem. Didaskaliów jest niewiele.
BRZYDULA
AKT LXXXVI
SCENA I
OSOBY: ULA, MAREK, PAULINA, MODELKI (za drzwiami)
GABINET MARKA
ULA: One tam czekają i raczej nie odpuszczą.
MAREK: Wiem.
ULA: To co teraz?
MAREK: Nie wiem.
ULA: No to co robimy?
MAREK: Dzięki, Ulka.
ULA: Za co?
MAREK: Za to… „my”. Ale to jest mój problem i nie zamierzam przed nim uciekać, rozumiesz?
ULA: Bezpieczniej byłoby uciec przez okno.
MAREK: Ula! Może coś pozytywnego, co?
ULA: Dobrze że nie ma tam chociaż pani Pauliny! O!... Przepraszam.
MAREK: No to jest jakiś plus.
Marek otwiera drzwi. Stoi w nich… Paulina.
MAREK: Paula?
PAULINA: To ja, kochanie. Możesz mi wyjaśnić, co tu się dzieje?
ULA (w myślach): Plusów brak.
MAREK: Aaa, właśnie (śmiech). Sam chciałbym wiedzieć.
KLAUDIA: Ja! Ja! Ja mogę wyjaśnić wszystko. Naprawdę chcesz tego posłuchać?
MAREK: Bardzo proszę! Ale za pięć minut, dobrze?
Wprowadza Paulinę do środka. Jednocześnie wyprasza Ulę.
PAULINA: Co ty robisz?
MAREK: Po prostu zabieram ciebie z tego magla.
PAULINA: Nie, przepraszam, ja chcę pójść i wyjaśnić, o co chodzi. Może Klaudia ma coś ciekawego do powiedzenia?
MAREK: Paula, oczywiście, że ma, zawsze ma, no, że ktoś potraktował ją niewłaściwie, albo, nie wiem, szminka jej schodzi.
PAULINA: To o co jest ta afera?
MAREK: Znasz modelki. Robią z igły widły.
PAULINA: Dlaczego nie pozwoliłeś jej skończyć?
MAREK: Ponieważ nie pozwolę na takie cyrki przed moim gabinetem. Służbowe rozmowy przeprowadzam tutaj. W cztery oczy.
SCENA II
OSOBY: ULA, DOMI, KLAUDIA, JULIA
PRZED GABINETEM MARKA
JULIA: No cóż. Wygląda na to, że moja sprawa będzie musiała poczekać. Proszę powiedzieć Paulinie, że będę w bufecie, dobrze?
ULA: Dziękuję, znaczy, eee, oczywiście, tak.
KLAUDIA: A ty co? Będziesz tak stała? Strzeżesz dostępu do sejfu, czy co?
ULA: Nie, ja wykonuję tylko swoje obowiązki. A ty?
KLAUDIA: A ja przyszłam porozmawiać z twoim szefem.
ULA: O, naprawdę? Mimo że już tyle razy byłaś wyrzucana z tego gabinetu? Między innymi przeze mnie?
KLAUDIA: Nie bądź bezczelna, co?
ULA: A ty nie bądź żałosna. Naprawdę tego nie czujesz, że on ciebie unika? Że ciebie nie chce?
Klaudia odchodzi z płaczem.
DOMI: O, nareszcie ktoś jej wygarnął.
ULA: TO SAMO TYCZY SIĘ CIEBIE!
Domi wychodzi.
ULA (w myślach): I… mnie chyba też.
SCENA III
OSOBY: VIOLETTA, SEBASTIAN, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI; MACIEK, GRUBY (rozmowa telefoniczna Violetty z Maćkiem)
BUFET, KUCHNIA RESTAURACJI „WERSAL" (rozmowa telefoniczna)
Violetta siedzi przy stoliku, podchodzi do niej Sebastian.
SEBASTIAN: Zmieniłaś miejsce pracy? Długo tu siedzisz?
VIOLETTA: No co, gdzie mam się spieszyć, do Pomiechówka mam się spieszyć?
Sebastian siada.
SEBASTIAN: O co chodzi?
VIOLETTA: Jeszcze się pytasz? Chodzi o tramwaj, co nie chodzi, wiesz?
Wchodzi Julia i zmierza w kierunku innego stolika.
SEBASTIAN: Cześć. Violetta…
VIOLETTA: Och, jak ty mnie w ogóle traktujesz, co?
SEBASTIAN: Viola…
VIOLETTA: Uch, kazałeś robić mi jakieś głupie badania.
SEBASTIAN: Przecież się zgodziłaś!
VIOLETTA: No ale co ja jestem, taka świnka morska, czy jak, no? Co ty sobie w ogóle wymyśliłeś, jak ty wogle śmiałeś!
Sebastian wstaje.
VIOLETTA: Zaraz, porozmawiajmy chociaż, przynajmniej tyle jesteś w stanie dla mnie zrobić.
Sebastian siada.
SEBASTIAN: Dobrze, nie tutaj, spotkajmy się na jakimś neutralnym gruncie.
VIOLETTA: W parku?
SEBASTIAN: Uch, w Papudze?
Dzwoni telefon. Violetta odbiera.
VIOLETTA: Halo?
MACIEK: Cześć, Viola, słuchaj, tutaj Maciek, chciałbym z tobą...
VIOLETTA: POMYŁKA!
Zwraca się ponownie do Sebastiana.
VIOLETTA: Pomyłka. No, ja mogę się zjawić w Papudze choćby zaraz już. Od teraz jestem wolna.
SEBASTIAN: Ale ja nie mogę, eee, o piątej.
VIOLETTA: Aha. No to super.
Sebastian wstaje.
VIOLETTA: Wiesz, nie mogę się doczekać, do zobaczenia.
Telefon dzwoni ponownie.
VIOLETTA: O co ci chodzi, k…
MACIEK: Viola, chcę tylko porozmawiać.
VIOLETTA: Pewnie, każdy by chciał tylko porozmawiać, tylko z sobą nie mamy o czym.
MACIEK: Viooola…
Zza futryny wyłania się głowa Grubego – pracodawcy Maćka, po czym od razu się cofa.
MACIEK: Viola, mogę przyjechać do firmy, to nie zajmie dużo czasu.
VIOLETTA: No co ty, zwariowałeś?!
MACIEK: Po prostu zależy mi na rozmowie.
VIOLETTA: Jednej rozmowie?
MACIEK: Tak, na tej jednej. No chyba tyle dla mnie możesz zrobić, tak?
VIOLETTA: Okej, ale pod jednym warunkiem. Nie waż się tutaj przyjeżdżać. Spotkamy się na neutralnym gruncie.
MACIEK: To znaczy gdzie?
VIOLETTA: W parku koło firmy. Za… pół godziny.
MACIEK: Okej.
Oboje zamykają telefony (tak, Maciek ma „puderniczkę”!). Violetta wzdycha.
SCENA IV
OSOBY: PAULINA, MAREK, ULA
GABINET MARKA
MAREK: Paula, ale nie widzisz, że je tylko nakręcasz?
PAULINA: Ja?
MAREK: Tak.
PAULINA: W jaki sposób?
MAREK: Traktując zbyt powaznie!
PAULINA: Ha! To jest teraz moja wina, tak? Te modeleczki, tajemnicze inwestorki? To przeze mnie tłoczą się pod twoimi drzwiami?
MAREK: To są wyłącznie kontakty służbowe!
PAULINA: A może robisz coś nie tak? Bo te kontakty wchodzą ci na głowę, albo jeszcze gdzie indziej…
MAREK: Kochanie!
PAULINA: Chcę usłyszeć, co mają do powiedzenia
MAREK: Proszę cię, nie rób scen.
PAULINA: Nie musisz tego słuchać. Wszystko ci powtórzę.
Otwiera drzwi. Na zewnątrz nie zastaje nikogo poza Ulą.
PAULINA: Gdzie one są?
ULA: Poszły.
PAULINA: Ach, jak to poszły? Przecież miały coś do załatwienia.
ULA: I załatwiły. Znaczy ja je załatwiłam. Domi miała pretensje do Klaudii, że to ona wzięła udział w sesji F&D Sportivo, chociaż to Domi jest twarzą firmy, ale już sobie wszystko wyjaśniłyśmy. A pani Julia kazała przekazać, że czeka na panią w bufecie.
PAULINA: Nie powinnaś dopuszczać do takich sytuacji.
ULA (w myślach): Wiśta wio, łatwo powiedzieć.
MAREK: Jak widzisz, trudno nad nimi zapanować.
PAULINA: Uhu, do tego trzeba mieć trochę charyzmy. A, daj mi znać jak będziesz wracał do domu.
MAREK: Ja dzisiaj wrócę troszeczkę później, mam spotkanie.
PAULINA: Z panią inwestor.
MAREK: Właśnie.
PAULINA: Postaraj się to załatwić jak najszybciej. Zaczekam, kochanie, z kolacją.
Paulina odchodzi.
SCENA V
OSOBY: MACIEK, GRUBY, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI
RESTAURACJA „WERSAL”
Gruby stoi za barem. Podchodzi do niego Maciek.
MACIEK: Szefie, kurczę, ja jednak będę musiał pójść do tego dentysty.
GRUBY: Jednak to ty będziesz musiał kufle pomyć.
MACIEK: No przecież szef mnie zwolnił!
GRUBY: Ty uważaj, żebym cię nie zwolnił na amen, ruchy. Później jeszcze podłoga i gary na zapleczu.
MACIEK: Ale nie zdążę do dentysty, no!
GRUBY: Cha, cha, a dentysta ma na imię Violetta, tak? Co ty myślisz, że ja głuchy jestem? Po robocie masz się z panienkami umawiać.
MACIEK: To jest dla mnie bardzo ważne.
GRUBY: Słuchaj, nie interesuje mnie, synek, co cię tak bardzo przypiliło. Robota ma być wykonana, ja ci nie płacę tu za dupogodziny. No co jest, hrabio? Masz coś lepszego to fora ze dwora!
MACIEK: Szczerze mówiąc, mam.
GRUBY: Tylko nie wracaj tu na kolanach. Trzeciej szansy już nie będzie! I tylko nie „grubasie”!
Maciek odchodzi.
SCENA VI
OSOBY: JULIA, PAULINA, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI
BUFET
Julia siedzi nad papierami przy stole (nawiasem mówiąc, jest to inny stół niż ostatnio). Dosiada się Paulina.
PAULINA: Och, Julia, przepraszam cię.
JULIA: Ale nie ma za co, ja dopiero przyszłam.
PAULINA: Nie, nie, za tę scenę przed gabinetem Marka. Po prostu te modelki, och… Zawsze robią z igły widły. A Marek jest dla nich za bardzo wyrozumiały.
JULIA: A, zawsze miał słabość do pięknych kobiet.
PAULINA: Nie, Julia. Marek jakiego znałaś to już przeszłość. Nie chodzi o piękne kobiety, tylko o to, że Marek jest wyrozumiały dla wszystkich pracowników. Na przykład… Weźmy tę… Cieplak. Nie należy do najpiękniejszych, a Marek właśnie ją hołubi najbardziej.
JULIA: Rzeczywiście dziwne.
PAULINA: No, jeszcze nie raz cię zaskoczy, naprawdę bardzo się zmienił. Zwłaszcza od czasu, kiedy się… zaręczyliśmy.
JULIA: Jej…
PAULINA: Nie w głowie mu żadne modelki.
JULIA: Ach, piękny!
PAULINA: Dziękuję.
JULIA: Słuchaj, a co z Aleksem? Jak on się czuje?
PAULINA: Dobrze, dobrze, to było zwykłe przeziębienie.
JULIA. Aha. No to może ja go w końcu zobaczę.
PAULINA: No, na pewno już jutro będzie, nawet dzisiaj poszedł na trening.
JULIA: Eee, a Aleks gdzie chodzi? Jak go znam to oczywiście chodzi do najlepszej w mieście.
SCENA VII
OSOBY: MACIEK, VIOLETTA, STATYSTO-PRZECHODNIO-SPACEROWICZE
PARK (improwizowany – nie ma drzew) W OKOLICACH BIUROWCA F&D
Violetta, w czarnych okularach, pewnym krokiem zmierza do ławki, na której siedzi Maciek.
MACIEK: Cześć.
VIOLETTA: Przestań. Siadaj. Tam. Tam!
MACIEK: Tu? Tak będziemy rozmawiać?
VIOLETTA: Ciesz się, że w ogóle przyszłam.
MACIEK: No fakt. Dziękuję.
VIOLETTA: Tak to byś łaził za mną do końca świata. Albo jeszcze jeden dzień dłużej. Czego chcesz?
MACIEK: Viola. Ja chcę porozmawiać. Chcę porozmawiać o dziecku.
VIOLETTA: I ty? Skąd?! Ulka. Gumowe usta.
MACIEK: Viola, jestem ojcem?
VIOLETTA: Chyba żartujesz.
MACIEK: Ale jesteś pewna? Przecież wtedy w hotelu nie…
VIOLETTA: Przestań! Nawet mi nie przypominaj.
MACIEK: Viola… Chcę ci tylko powiedzieć, że jeżeli jednak jestem… ojcem, to jestem gotowy ci pomóc.
Violetta ściąga okulary.
VIOLETTA: Czy ja wyglądam na kogoś, kto potrzebuje pomocy? No.
SCENA VIII
OSOBY: ULA, MAREK
GABINET MARKA
Marek leży na kanapie. Przychodzi Ula z kawą.
MAREK: Dzięki, Ula. Za kawę też. Czasem mam tak serdecznie dosyć…
ULA: Kawy? I pracy.
MAREK: Problemów.
ULA: No to może… najwyższy czas… coś z tym zrobić?
MAREK: No tak, tylko widzisz, to nie jest takie łatwe – zapomnieć o starych grzechach.
ULA: Kompletnie ciebie nie rozumiem. Skoro wiesz, że to jest nie w porządku.
MAREK: Uhu, założę się, że ty nie masz żadnych słabości.
ULA: Jedną mam. (W myślach) rany, powiedziałam to!
MAREK: A tak, rzeczywiście.
ULA (w myślach): Nie!
MAREK: Znaczy na szczęście życia sobie od tego nie zniszczysz, jeśli już to…
ULA (w myślach): Jeśli już wiesz to połowa sukcesu.
MAREK: ZĘBY!
Śmieją się.
ULA: Krówki! No, tak, tak. No.
MAREK: Ale czekaj, czekaj, czekaj, czekaj… Jest jeszcze jedna? Nic nie wiem o tym?
ULA: Nie.
MAREK: Halo?
ULA: Nie! Jestem człowiek z marmuru.
MAREK: To chyba raczej z kryształu.
ULA: Cha, cha. Aaa, może masz rację. Może rzeczywiście to nie jest takie łatwe – zerwać z czymś, do czego ma się słabość.
MAREK: Wiesz, jak to jest. Gonisz króliczka i nie możesz przestać.
ULA: No to na pewno jest na to jakiś sposób.
MAREK: Mówisz?
ULA: Tak jak mówiła moja mama.
MAREK: Jeśli się czegoś bardzo chce, tak?
Marek zrywa się i podchodzi do biurka.
ULA: Co robisz?
MAREK: Mam ochotę na króliczka. Zgłodniałem. Króliczek, nie wiem, w kuraczkach, w potrawce, w jarzynach, cokolwiek.
ULA: Aaa… Ale, ale, ale nasze sprawy?
MAREK: A to porozmawiamy przy obiedzie.
SCENA IX
OSOBY: MACIEK, VIOLETTA, STATYSTO-PRZECHODNIO-SPACEROWICZE
PARK (improwizowany – nie ma drzew) W OKOLICACH BIUROWCA F&D
Violetta znowu idzie swoim dziarskim krokiem, którego Maciek z trudnością może dotrzymać.
MACIEK: No tylko mi wytłumacz, skąd możesz mieć pewność, że to nie ja.
VIOLETTA: Jak mówię, to mówię, dziecko ma już ojca.
MACIEK: To jest pewne, tylko jakiego?
VIOLETTA: Przystojnego, inteligentnego, na poziomie. Widzisz tu kogoś takiego?
MACIEK: Ale Viola! Ja chcę ci tylko powiedzieć, że nie umywam od tego rąk!
VIOLETTA: Dobrze, lepiej umyj na tym swoim zmywaku.
MACIEK: O co ci chodzi?!
VIOLETTA: Co mi możesz pomóc? Z tą swoją pensyjką pomywacza?
MACIEK: Jestem ekonomistą po studiach. I właśnie otwieram biznes z Markiem i Ulą.
VIOLETTA: Ty i Marek. Cha, cha. Przestań, bo jeszcze poronię. Ty i Marek.
MACIEK: Co cię tak śmieszy?
VIOLETTA: Marek jest za dużego biznesu formatem… formatu biznesem… smenem. Jedyne co mu możesz, to gabinet powalać
MACIEK: Tak?! No to go zapytaj!
VIOLETTA: Nie muszę, bo wiem.
MACIEK: Uhu.
VIOLETTA: I do tego z Ulką, Boże. Marek zażartuje, podpuści ją, ona we wszystko wierzy jak głupia.
MACIEK: Nie sądzę, żeby to były żarty.
VIOLETTA: Csso ty wiesz! Oboje zachowujecie się, jakbyście wszystkie rozumy świata pozjadali, a Marek się z was tylko śmieje.
Violetta zakłada okulary i odchodzi, zostawiając osłupiałego Maćka za sobą.
SCENA X
OSOBY: ULA, MAREK, MACIEK
ULICA PRZED BIUROWCEM F&D
MAREK: Dobrze, to najpierw najważniejsze sprawy związane ze Sportivo, a potem twój biznesplan.
ULA: Mój i Maćka.
MAREK: Tak. Twój i Maćka, a potem opowiesz mi o swoich słabościach. Dobrzy przyjaciele nie powinni mieć przed sobą tajemnic, ja ci w końcu powiedziałem.
ULA: Na pewno nie o wszystkich. A przyjaciele nie powinni mieć przed sobą tajemnic!
MAREK: Cha, cha. Słabość za słabość, może być? Czuję, że to będzie obiad zwierzeń.
Nachodzi ich Maciek.
MACIEK: Cześć. Postanowiłem jednak dołączyć. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
ULA: Maciek, ja ci mówiłam przecież…
MACIEK: Wiem, wiem, ale łaziłem po parku i kilka pomysłów wpadło mi do głowy, może powinniśmy to przedyskutować?
SCENA XI
OSOBY: VIOLETTA, SEBASTIAN, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI
RESTAURACJA „PAPUGA”
Violetta przychodzi spóźniona.
SEBASTIAN: Podobno zależało ci na tym spotkaniu.
VIOLETTA: Tak, tak, tak. Bardzo dziękuję. Sebulku, no co, przepraszam cię, po prostu musiałam się spotkać… Z przyjaciółką musiałam się spotkać!
SEBASTIAN: Aha!
VIOLETTA: Z Gośką Poznachowską. Tak! No wiesz, jaka ona jest, jak się rozgada to… Mówię jej: muszę już lecieć, ważne spotkanie, a ona zaczyna od nowa i trutututu, srutututu, pęczek drutu…
SEBASTIAN: Viola.
VIOLETTA: Tak?
SEBSASTIAN: Przejdźmy do rzeczy.
VIOLETTA: A tak, no jasne, przejdźmy. Zacznijmy od nowa.
SEBASTIAN: Słucham?
VIOLETTA: Rozmawiać. No bez tych prawników, badań i w ogóle.
SEBASTIAN: Aha, czyli wycofujesz się?
VIOLETTA: No nie, nie o to chodzi, tylko pozwoliliśmy, żeby obcy ludzie wtrącali się w nasze sprawy.
SEBASTIAN: To ty zaczęłaś. Nasłałaś na mnie Paulinę.
VIOLETTA: Ja bardzo tego żałuję. To jest moja mega gulpa.
SEBASTIAN: Co co? Co ty powiedziałaś?
VIOLETTA: No co, takie powiedzenie, nie znasz?
SEBASTIAN: Znam i proszę cię, nie używaj więcej powiedzeń, okej? Ani przysłów! Ani cytatów, dobrze?
SCENA XII
OSOBY: MACIEK, MAREK, ULA, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI
RESTAURACJA NIEZNANA
MAREK: Poproszę placki z ostrą salsą.
ULA: To dla mnie to samo.
MAREK: Tylko że dla pani bez krabów, dobrze?
MACIEK: A ja dziękuję bardzo.
MAREK: Zapraszam. Na koszt firmy.
MACIEK: Nie, dziękuję, właśnie wyszedłem z knajpy. Raz na zawsze.
Dzwoni telefon.
MAREK: Przepraszam bardzo.
Wstaje od stołu.
MAREK: Tak?
ULA: Maciek, co ty wyprawiasz, przecież się umawialiśmy!
MACIEK: No tak, że jak porozmawiacie o swoich biznesach, to porozmawiamy o naszych.
ULA: Właśnie?
MACIEK: No? Będę cię wspierał.
ULA: Nie wierzysz mi, tak?
MACIEK: Ula, jasne że ci wierzę.
ULA: No to pozwól nam spokojnie porozmawiać!
MACIEK: Powiedziałem tylko, że mam kilka pomysłów, przemyśleń, a poza tym musi być ktoś, kto będzie pilnował, żeby cię koleszka nie wykiwał.
ULA: Co?!
MACIEK: To?! Facet ma wprawę.
ULA: Słuchaj, jeszcze słowo, i naprawdę mnie wkurzysz. Ile razy mam ci powtarzać, że Marek nie jest oszustem?
MACIEK: Wiem, co widzę. A widzę gościa, który cię wykiwa za jeden uśmiech.
MAREK: Już jestem, przepraszam.
ULA: Właśnie mówiłam Maćkowi, że najpierw musimy omówić firmowe sprawy.
MACIEK: Tak. A ja mówiłem Uli, że przecież nie będę wam przeszkadzał.
Maciek odchodzi od stołu.
SCENA XIII
OSOBY: VIOLETTA, SEBASTIAN, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI
RESTAURACJA „PAPUGA”
VIOLETTA: Przestańmy w końcu drzeć te koce, no! Przecież tyle nas łączy!
SEBASTIAN: Właśnie nie wiem ile nas łączy i tego chciałbym się dowiedzieć.
VIOLETTA: I co, zamierzasz mnie tak traktować przez najbliższe dziewięć miesięcy, no, czy tam ileś? Takie badania robi się dopiero po urodzeniu, no.
SEBASTIAN: Tak, ale USG możesz już teraz.
VIOLETTA: Co ci da to całe USG?
SEBASTIAN: Mniej więcej ustali datę poczęcia, a to już coś.
VIOLETTA: Proszę, jaki ty się oblatany zrobiłeś.
SEBASTIAN: Wyobraź sobie, że czytałem dużo na ten temat i żywotnie mnie to interesuje.
VIOLETTA: No wiesz, cieszę się, że będę miała z ciebie podpórkę.
SEBASTIAN: Violetta! Zrób to USG. Przynajmniej tyle.
VIOLETTA: Dobrze! Przecież i tak zamierzałam. Jezu, tylko ty już tak na mnie nie patrz!
SCENA XIV
SIŁOWNIA
OSOBY: JULIA, ALEKS, STATYSTO-PAKERZY
Julia zaskakuje Aleksa podczas jego ćwiczeń na siłowni.
ALEKS: Julia?
JULIA: Myślałeś, że mi uciekniesz?
SCENA XV
OSOBY: ULA, MAREK, MACIEK, STATYSTO-KLIENTO-KONSUMENCI
RESTAURACJA NIEZNANA
MAREK: Wyślij im pełną listę, a kopię do Terleckiego. No, to chyba mamy już wszystko, nie?
ULA: Yhy.
MACIEK: To co, rozumiem, że teraz porozmawiamy o naszej firmie, tak?
MAREK: Mówiłaś, że macie biznesplan.
ULA: A, tak.
MAREK: Ale nazwę to chyba trzeba będzie zmienić.
MACIEK: A to chyba akurat nie jest najważniejsze, tak?
ULA: Maciek był w tym magazynie i obejrzał jak to wszystko wygląda.
MACIEK: Ogromna hala wykorzystana w pięćdziesięciu, może sześćdziesięciu procentach, a płacić trzeba za całość
MAREK: Wygląda bardzo rozsądnie.
ULA: Tak, to jest głównie Maćka zasługa. Oczywiście to jest tylko taki wstępny projekt.
MACIEK: Będziemy potrzebować pieniędzy na podstawowe opłaty no i na inwestycje.
ULA: I przy odrobinie szczęścia już po miesiącu zaczniemy zarabiać.
MACIEK: Tak, ale przez cały ten czas trzeba będzie dokładać do interesu, tak?
ULA: Miesiąc, to chyba nie jest znowu tak długo, prawda?
MACIEK: To co, Ula ma wziąć kredyt?
MAREK: A nie bardzo rozumiem.
MACIEK: Mówię o kosztach?
MAREK: Nie, koszty związane z magazynem i inwestycjami pokryję ja. A kiedy zaczniecie zarabiać, to mi zwrócicie. Jakiś problem?
MACIEK: No raczej? Ula przygarnęła te ciuchy jak potrzebowałeś kredytu, a teraz jeszcze ma się u ciebie zadłużać?
ULA: Maciek…
MAREK: Wzięła kredyt tylko formalnie, Ula, wiesz o tym.
MACIEK: Tak, aleś mnie uspokoił, z tego co ja wiem, kredyt obciąża ją bardzo realnie.
MAREK: Który ja będę spłacał?
MACIEK: Pożyjemy – zobaczymy.
ULA: Maciek, Maciek, nie będziemy w ten sposób rozmawiać!
MAREK: Ale, moment, co ty sugerujesz, że ja chcę oszukać Ulę?!
KONIEC (La la la la la la la!)
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez yeppy dnia Pią 1:23, 20 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gakusei-chan
Analizator

Dołączył: 20 Gru 2008 Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Pią 18:10, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
yeppy... Kocham Cię za to, ale... ja wiem, źle tłumaczę, ale to nie ten odcinek O.O
Właśnie ten ostatni widziałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
yeppy
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: wziąć na wino? Płeć: 
|
Wysłany: Pią 19:00, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ależ nie przejmuj się, zrobiłem to też dla własnej przyjemności. I chyba zrobię jeszcze raz :> .
EDYCJA: Ups, wybacz, to jednak ponad moje siły. Przepraszam. Dopiero teraz zauważyłem, że napisałaś "nie oglądałam od odcinka", a nie "nie oglądałam odcinka" :)
Za Wikipedią:
Cytat: | 87 - Marek sugeruje Uli, żeby rozwijała swoją firmę bez niczyjej pomocy. Ula twardo staje w obronie Maćka. Maciek jednak postanawia wycofać się ze współpracy z Ulą. Violetta poddaje się badaniu USG. Okazuje się, że wcale nie jest w ciąży.
88 - Ula przekonuje Maćka, żeby się nie wycofywał. Sebastian ostrzega Marka przed współpracą z Maćkiem. Jego zdaniem Maciek to oszust i kombinator, jest dla Marka i firmy wielkim zagrożeniem. Violetta kradnie innej kobiecie badanie USG. Zaczyna udawać przed Sebastianem, że jest w ciąży.
89 - Marek przeprowadza z Maćkiem poważną rozmowę. W rezultacie obaj dochodzą do porozumienia. Ustalają wraz z Ulą szczegóły ich wspólnego biznesu. Pshemko nie zgadza się na sprzedaż swoich starych kolekcji. Na prośbę Uli Marek stara się go przekonać. Pshemko jest jednak nieprzejednany. Sebastian lituje się nad Violettą i pozwala jej zamieszkać u siebie.
90 - Ula próbuje rozkręcić aukcję internetową, na której sprzedawana jest suknia ze starej kolekcji F&D. Ma nadzieję, że Pshemko zmieni zdanie, jeśli kreacja osiągnie przyzwoitą cenę. Okazuje się, że suknię kupiła Ala, która chciała w ten sposób pomóc Uli. Paulina postanawia wyswatać Julię i Aleksa. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yeppy dnia Pią 19:26, 20 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
 |
|
 |
|
|