|
 |
|
 |
|
|
 |
www.analizatorium.fora.pl
Strefa analizatorska
|
 |
|
Obecny czas to Wto 3:19, 08 Kwi 2025
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
A Ty? Jak obcujesz z 10. muzą?! |
Kapcie, fotel i telewizornia. |
|
20% |
[ 4 ] |
Jestem wystarczająco majętny/a, by urządzać sobie wycieczki do kina. |
|
10% |
[ 2 ] |
Jestem wystarczająco majętny/a, by być w posiadaniu pokaźnej kolekcji filmów na DVD (którą całkiem przypadkiem zbyt często pokazuję znajomym). |
|
5% |
[ 1 ] |
Jestem wystarczająco bezduszny/a, by okradać artystów żyjących o okruchach chleba i o parze wodnej, ściągając divx-y. |
|
65% |
[ 13 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
Serpentis Sempre
Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wieży Błaznów
|
Wysłany: Nie 11:23, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A ja się właśnie w pocie czoła staram o "Upiora w Operze".
Mimo całej sympatii do ksiązkowego Eryka jakoś (z trudem i bólem, a jakże! ) spróbuję przeboleć Butlera i jego porozpinane koszule. Życzcie mi szczęścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Deszczowyjka
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dziczy Płeć: 
|
Wysłany: Wto 17:55, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Skoro mowa o musicalach, to ja poluję na "Repo! The Genetic Opera". Albo będzie to coś naprawdę oryginalnego (czyli warto zobaczyć) albo film okaże się emowatą szmirą, która wywoła u mnie serię kwików (czyli też warto zobaczyć - dla poprawienia nastroju) ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Mrohny
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:49, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzałem sobie 'Twilight' i nie wiem co było nudniejsze: film, czy książka. I już nie mówię o tym, że połowa sytuacji została zmieniona, a błędów logicznych od groma (wgniecenie w samochodzie po zderzeniu, do którego nie doszło to przecież taka normalka...). Skakanie po drzewach i błyszczący Edward mnie zmiotły...
Poza tym praca kamery strasznie denerwująca. Powinni wywalić operatora.
Podobała mi się natomiast scena gry w baseball (Muse! 8D) i wampirza rodzinka (szczególnie Carlisle - wyobrażałem go sobie zupełnie inaczej, totalne zaskoczenie, ale pozytywnie - oraz Alice).
3/10 moi państwo...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mrohny dnia Sob 21:51, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Asasello
Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: m-ce Płeć: 
|
Wysłany: Pon 10:26, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A ja wczoraj obejrzałam sobie "Juno". Bardzo sympatyczne, choć nie zamierzam brać przykładu z głównej bohaterki xDCo do wypowiedzi powyżej - "Twilight" to prostu mierny, co tu dużo kryć. Kiepsko zrobiony, a szał na odtwórcę roli Edka zapoczątkowały chyba dziewczynki z wadą wzroku (ale to oczywiście kwestia gustu). Plus - piękny, jak to mówi Shad "aryjski" Doktor-Sam-Seks Cullen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
AlexRrR
Analizator

Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wioska Pisaków Płeć: 
|
Wysłany: Pon 16:24, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się co do "Juno". Świetna oprawa muzyczna dodatkowo.
I miła alternatywa dla tych wszystkich "Okruchów życia" Zostań Męczennicą, Rzucisz/Skończysz Szkołę i Wychowasz Dziecko ew. Jesteś Beznadziejną Nieodpowiedzialną Matką.
Zamierzam zabrać się za "Okuribito/Departures".
Oglądał ktoś? Tegoroczny zdobywca Nieanglojęzycznego Oskara.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Serpentis Sempre
Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wieży Błaznów
|
Wysłany: Pon 20:53, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem w połowie oglądania "Upiora w Operze" (czemuż w połowie? Bo miałam oglądać w towarzystwie, nie zdzierżyłam, a potem w połowie filmu postanowiłam jednak być w porządku wobec kumpeli).
Uczucia: mieszane, acz nie wstrząśnięte. Muzyka piękna, zabieg z licytacją i powrotem do przeszłości bardzo zacny, Madame Giry obiecująca, statyści (w tym popijająca za kulismai obsługa) przepocieszni, Upiór niemal dokładnie taki, jakiego się spodziewałam.
Chciałoby się rzec: cud, miód i orzeszki, czego ona jeszcze chce?
Ano, chciałabym zobaczyć trochę ognia w zachowaniu Upiora. Lektura i odsłuchanie kawałka pt. "Phantom of the Opera" na stałe wprowadziły do mojej głowy wizję gwałtownego, nieprzewidywlanego wariata, którym filmowy Eryk -przynajmniej na razie - nie jest. Normalnie, rozczarowałam się sceną porwania Christine.
No własnie, Christine. Ja wiem, ksiązkowa też była taką wątłą dziewicą do ratowania, ale ludu, filmowa Daae nie domyka ust, lezie za obcym facetem w podziemia, nic jej nie dziwi, nie zgłasza protestów przy tekstach typu "Należysz do mnie" i ogólnie rzecz biorąc sprawia wrażenie potraktowanej środkiem odurzającym (zwłaszcza gdy zamyka oczy - ale nie usta - i przysłuchuje się muzyce z... no, zapewne miał to być zachwyt, ale mi nasuwały się nieco inne określenia na ten stan).
Ha, jedna mała Rossum i już opinia na temat filmu się chwieje na wszystkie strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Mrohny
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:18, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
W weekend obejrzałem kilka filmów. Godne polecenia są... *werble*
"Star Trek" - dobry scenariusz z dobrymi pomysłami i efektami specjalnymi. Zachary Quinto w roli Spocka wyszedł świetnie (cały czas jednak miałem nadzieję, że wyskoczy do kogoś z wykierowanym w niego palcem i zacznie mu się dobierać do mózgu, mając na twarzy ten swój szelmowski uśmieszek *__* co te seriale robią z ludźmi...)
Nie oglądałem nigdy ST, ale może się za to zabiorę. Ot, dla porównania.
"I like this ship! It's exciting!"
"Rock'n'rolla" - chyba nawet lepszy niż Star Trek. Lubię takie kryminalne akcje okraszone dobrym humorem. Piękna Thandie Newton i Gerard Butler mnie oczarowali :D
Aż muszę obejrzeć "Przekręt", bo podobno najlepszy film Richiego Guya.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
KatarzynaEv
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kont. Płeć: 
|
Wysłany: Nie 19:30, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Maruś, "Przekręt" jest świetny. Watki niby nie znaczące, a łączą sie w niesamowicie śmieszną historię.
Cytat: | Anything go to the clear? Don't go to the England. | Chyba jest najlepszym podsumowaniem tamtejszych gangsterów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Serpentis Sempre
Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wieży Błaznów
|
Wysłany: Pon 14:10, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jako że rok się kończy i nie ma zbyt wiele do roboty, na lekcjach oglądamy filmy.
Dzisiaj dwa: "Biegnij, Lola, biegnij" (do którego absolutnie nie mogę się przyczepić) i 2012 (Doomsday).
Jak już mówiłam, do "Loli..." nie mam nawet cienia zastrzeżeń, więc poprzestanę na stwierdzeniu: ten film jest schizujący, oryginalny i jako jeden z nielicznych zmusił mnie do pytania "Jak to się skończy?".
Za to 2012 wzbudził we mnie Wątpliwość przez duże W. Czy to ja nie mam gustu, czy mam gust wybitny na tle klasy?
Film opowiada - dziwujta się, dziwujta - o końcu świata. Ok, da się przełknąć.
A zaczyna się spływem kajakowym (tak to nazwałam drogą skojarzeń - po prostu kamera podąża za nurtem jakiejś rzeczki zielonowodnej wśród dziewiczej roślinności)
Po czym na scenę wkracza, a jakże by inaczej, lachon. Taka realniejsza Lara Croft, którą poznajemy na półtora doby przed końcem świata. Lachon jest znajomą pewnego geologa (czy też archeologa, trudno się zorientować - facet najpierw bada wstrząsy ziemi, w następnej gna do jakiejś komory, skąd porywa zabytkowy złoty krzyż). Widzimy wybuch wulkanu, pod którym znajduje się komora, bohaterowie uciekają, przewodnika (cieszącego oko, nadmienię) przygniata głaz i...
Kamera przeskakuje na kolejnego lachona. Tym razem babkę, która nie jest lekarzem, ale mimo to podejmuje się ratować wioskę, w której szaleje zaraza. Kto jej pomaga? Fotograf, który lekarzem też nie jest, ale studiował medycynę.
W międzyczasie mamy dysputę o przemagnesowaniu Ziemi, o wstrząsach i o jednym wielkim "To niemożliwe".
W tym momencie wkracza trzeci lachon, a moja wiedza o filmie zaczyna się kończyć, jako że znalazłam ciekawsze zajęcie. Ksiązkę czytałam pod ławką.
No, ale wróćmy do trzeciego lachona: tym razem ratowniczka o głosie kurczaka Tweetty, ateistka z uporem godnym lepszej sprawy powtarzająca "Nie wierzę w przeznaczenie, w Armaggedon, itp".
W filmiszczu owym nie brakuje absolutnie żadnego elementu akszyn sinema klas Bi. Mamy motyw ogólnej ewakuacji (jak ja to kocham - cały świat ma rąbnąć, a ludzie wieją w popłochu do swoich krewnych). Mamy wybuchy i huk. Mamy zarazę, mamy jakieś tajemnicze piramidy i artefakty, mamy przebitki na naukowców bezradnie rozkładających ręce, mamy i archeologów i lekarzy, mamy słynny chwyt "Trzymaj się!' (jeden z bohaterów wisi nad przepaścią uczepiony rąk pozostałych. Oni wrzeszczą "Nie puszczaj!", on twierdzi, że pociągnie ich za sobą i w przypływie heroicznej odwagi puszcza się. W głąb przepaści, świntuchy) - w tym momencie zaczęłam się śmiać, budząc niesmak koleżanek.
Ha, nie zabrakło nawet rodzącej kobiety (zauważył ktoś, że panie z brzuchem pojawiają się w połowie amerykańskich filmów?) i latynosa, który dostał kulkę.
Dialogi tradycyjnie złe, gra aktorska lalczyna, muzyka pompatyczna. Podręcznikowy przykład "Jak nie należy kręcić filmów katastroficznych".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Serpentis Sempre dnia Pon 15:11, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Azu
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: 
|
Wysłany: Pon 15:23, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
nie oglądam telewizji od kiedy skończyłam podstawówkę ;/ no i niczego nie mogę zaznaczyć w ankiecie ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
KatarzynaEv
Analizator

Dołączył: 22 Gru 2008 Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kont. Płeć: 
|
Wysłany: Śro 12:52, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłam oglądać "Eagle Eye". Thriller całkiem przyjemny. Pomimo, że akcja była przwidywalna od czasu, gdy ujawnił się megawypasiony system monitorujący ARIA.
Dlaczego zawsze takie systemy muszą być skomputeryzowanymi konietami, które się buntują? :> *pod nosem* Resident Evil; Ja, Robot...
Ale Shia... >/////< i Tommy Lee Jones! I major Bowman!
Ale w moim sercu i tak na pierwszym miejscu będzie "Niepokój". Notabene te dwa filmy są od D.J.'a Caruso.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Elficka Inkwizycja
Analizator

Dołączył: 20 Gru 2008 Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fangtasia;] Płeć: 
|
Wysłany: Śro 15:07, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A ja sobie obejrzałam w tym tygodniu jak na razie "Thr3e" - średniawy, lekki thrillerek, pozostawiający lekkie uczucie niedosytu; kilka wątków mogli bardziej rozwinąć - i z serii z detektywem Vargiem Veum "Bitre blomster ". Poluję na kolejne części, na razie bez powodzenia.
W "Thr3e" strasznie wkurzająca była policjantka, przez cały film tocząca zbolałym wzrokiem skrzywdzonego szczeniaczka i jękliwie powtarzająca "but you have to trust me!". Notabene, film kręcony w Łodzi i Warszawie. Z mężem Katarzyny Figury, jako sprzedawcą hot-dogów. Generalnie nic specjalnego, film jakich dziesiątki, niczego nowego nie wnosi, niczym nie zachwyca. Taki...nijaki. Ciekawe jest to, że kilka osób z ekipy "Thr3e" pojawiło się także w "The Foreigner" - filmie absolutnie, potwornie strasznym - gdzie poziom aktorstwa spada niemal do zera. U tych samych ludzi.
"Bitre blomster" - klasyczny kryminał, bardzo fajnie się oglądał. Mając w perspektywie te wstrętne lipcowo-sierpniowe upały, chyba zaopatrzę się w więcej takich skandynawskich produkcji ;] Dużo zieleni, piękne krajobrazy, morze, deszcz, chłód - w gorący dzień jak znalazł, takie antidotum. Nie wspominając o detektywie - Trond Espen Seim jest zarówno miłym dla oka przedstawicielem branży aktorskiej jak i jej godnym przedstawicielem. Czyli bez wielkich och i ach, ale może być.
A jeszcze coś a'propos "Thr3e" - sprawdzałam sobie informacje o tym dziele na filmwebie, oto co znalazłam: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elficka Inkwizycja dnia Śro 15:35, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Miss_Derisive
Analizator

Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pon 15:58, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie powróciłam z wyprawy do kina na - jakżeby inaczej - "Harry'ego Pottera i Księcia Półkrwi". Ogólnie mi się podobało, tylko przypomniałam sobie, czego nie cierpiałam w szóstej części: tych wszystkich wątków miłosnych. Z Lavender zrobili tak typową Wredną, Różową Barbie, że żadna rasowa aŁtorka by się nie powstydziła. A kiedy w Skrzydle Szpitalnym kłóciła się z Hermioną o Rona, to blogaskizmem aż ociekało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Serpentis Sempre
Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wieży Błaznów
|
Wysłany: Wto 9:49, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
HP i Książe Półkrwi, a jakże.
Powiem jedno: ekipo ze ŚNiMT-u, mieliście rację! Dumbledore naprawdę wyłudza becikowe!
(to podpytuje o kelnerkę, to o "rozrywki z Hermioną"... A Ron nie lepszy. "Harry, zrobiliście to?")
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pigmejka
Dołączył: 30 Lip 2009 Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znad morza Płeć: 
|
Wysłany: Pią 22:53, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Też byłam na "Księciu Półkrwi" i też muszę powiedzieć, że według mnie cały film był strasznie blogaskowy. Oglądając go, rozglądałam się za jakimś przyciskiem "WŁĄCZ FABUŁĘ". Sama książka też mi się średnio podobała, ale film... Niektóre sceny były jakby wyjęte żywcem z twórczości Ałtoreczek: Miss Derisive, masz rację, scena w skrzydle szpitalnym, kiedy Lavender kłóci się z Hermioną o Rona w obecności m. in. Snape'a (!) i Dumbledore'a to był ałtorkizm w czystej postaci. Hermiona chlipiąca (samotnymi i kryształowymi łzami) w rękaw Harry'ego i ich "códoffny" dialog, który miał zapewne wzruszyć, a mnie tylko rozbawił. No i te wszystkie aluzje, czynione przez Albusa, który chyba usilnie próbował Pottera zmobilizować do uzyskania becikowego^^... Nie wiem, może już jestem stara i zgorzkniała, ale szóstej części HP mówię: NIE.
PS. Na początku filmu, kiedy Dumbledore jest z Harrym u Slughorna, bierze on jakąś gazetkę z ładną jasnowłosą panią na okładce i pyta Horacego czy może to wziąć, "bo lubi robótki ręczne" ... Może mi ktoś wyjaśnić o co w tej scenie chodzi? >.< i czy tylko ja zareagowałam na to: *nie mam skojarzeń*?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pigmejka dnia Pią 22:58, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
 |
|
 |
|
|