www.analizatorium.fora.pl

Serpentis Sempre

A tak swoją drogą... czy ktoś ma dojścia do dobrych, dyskowych FF-ów? Slashu, w miarę możliwości? (Kwestor/Ridcully, Kwestor/Bibliotekarz... Magowie to świetny materiał na slash)
Ja trafiłam tylko na jeden. [link widoczny dla zalogowanych]

Deszczowyjka

Ja zaczynałam po Bożemu, od "Koloru Magii" i "Czarodzicielstwa", jak byłam jeszcze we wczesnym gimnazjum i wtedy, przyznaję, ciężko mi było przebrnąć przez te dwie książki. Do dziś uważam, że to jedne ze słabszych książek serii, Terry chyba jeszcze nie do końca znał świat, który opisywał. Potem była dłuższa przerwa, aż do momentu gdy przypadkiem zdecydowałam się na "Na glinianych nogach". I wpadłam po uszy! :hamster_beautiful:

Najbardziej podoba mi się to groteskowe opisywanie ludzkich cech i wydarzeń z życia codziennego - człowiek się śmieje, a chwilę potem dochodzi do wniosku, że więcej w tym prawdy niż absurdu. Trochę jakby Monty Python, tyle że na papierze ;D

Ulubione książki: cykl o Straży Miejskiej (muszę w końcu dorwać "Straż Nocną"!), "Wiedźmikołaj", "Ciekawe czasy" (chyba moja najnajnaj^^) no i oczywiście, najlepszy, najprawdziwszy i najprecyzyjniej oddający naturę ssaków z rodziny Felidae - "Kot w stanie czystym". Nieszczególnie przypadł mi do gustu cykl o Wiedźmach i Akwili. Nie wiem dlaczego, po prostu nie. Obecnie jestem w trakcie czytania "Prawdy", którą muszę w końcu oddać Miss D. :hamster_sorry:

Evanna

Czytałam 'Prawdę'. Bardzo mi się podobała. To chyba lepsza z książek Pratchetta, które czytałam. Teraz zamierzam zabrać się za 'Wiedźmikołaja', bo zobaczyłam na Youtubie urywki filmu.
Czy jakikolwiek film na podstawie książki Pratchetta został przetłumaczony na nasz 'jedyny słuszny' język? No, bo ja po angielsku, to niezbyt...

Miss_Derisive

KatarzynaEv

Miss, nie szpanuj. xD

Ale przed nowym rokiem trzeba obejrzeć. Znalazłaś na torrencie?Wiem, złe pytanie propagujące brzydkie, nielegalne rzeczy, ale to cóż robić gdy nie posiadam AXNSci-fi?

Evanna

Ins

"Piąty Elefant" nie był zabawny. Wcale. Za to "Kolor Magii"... ach!

"(...)Kto się dowie?
- Ja się dowiem - warknął Rincewind.
- Wcale nie. Ty będziesz martwy - odparł logicznie Skrofuła.
- Odczep się."

Teraz jestem przy "Blasku". A właściwie będę, bo jutro idę ją kupić ^^
Czytałam jeszcze jedną część, ale nie pamiętam jaką.

Miss_Derisive

Moja kuzynka ściągała przez Napiprojekt czy jakoś tak. Film mam na kompie, nie do końca legalnie, ale skoro nasi rodacy nie wpadli na pomysł wydania polskiej wersji... Muszę jeszcze obejrzeć Kolor magii, bo na razie jakoś nie wyszło...

Evanna

Znalazłam świetny cytat, z którym całkowicie się zgadzam. Był on w 'Carpe Jugulum'.
"Przeglądając się w lustrze, zaśpiewała piosenkę. Śpiewała chórem. Nie, oczywiście nie chórem ze swoim odbiciem w lustrze, ponieważ taka bohaterka wcześniej czy później zacznie śpiewać w duecie z Błękitnym Ptakiem i innymi leśnym stworzeniami, a wtedy nie ma już innego sposobu niż miotacz ognia." :hamster_evillaugh:

Ise

Pratchett ogólnie jest bardzo dobry. Tylko wydaje mi się, że ostatnimi czasy bardzo się powtarza. No bo powiedzmy sobie szczerze, ile jeszcze można to ciągnąć jeden cykl? Zaczęłam od "Wyprawy trzech czarownic". Pamiętam, że ujęły mnie wtedy przypisy. Później był chyba "Kolor magii (Ins, kocham ten sam fragment co Ty xD ) Jedne z moich ulubionych cytatów to: "Szansa jedna na milion spełnia się w dziesięciu przypadkach na jeden". Aha, i zajawka z "Prawdy": "William chce tylko dotrzeć do prawdy. Niestety, wszyscy inni chcą dotrzeć do Williama, i to w złych zamiarach". Z całego cyklu najlepsi byli chyba "Pomniejsi bogowie"
Nie cierpię kapitana Marchewy. Za to lubię Vertinariego i Śmierć. Aha, szczurza śmierć i Głód też byli fajni. Zwłaszcza jak z powodu tego drugiego musieli ciągle dokładać orzeszki w barze ^^

Serpentis Sempre

Ise

Elficka Inkwizycja

Tym razem kopanie labradora, co, Serpentis? :hamster_evil:

Nie nazwałabym Marchewy naiwnym. Jest prostolinijny - a to spora różnica.

Serpentis Sempre

Elfie, nie bądź złośliwa, bo wyginiesz^^

Ja również nie nazwałabym go naiwnym - wszak "za tym niewinnym spojrzeniem kryły się żelazne drzwi". W tej prostocie jest metoda.
Naiwny (i przez to uroczy) to był Dwukwiat. Albo Magrat. Albo Christine z "Maskarady" (notabene, to - obok "Koloru Magii" - jak dotąd najsłabsza książka Pratchetta, jaką czytałam. Pomysł ciekawy, ale drażniło mnie to, że perlistość tekstu nie była rozłożona równomiernie. Innymi słowy, co kilkanaście stron niezapadających w pamięć trafiał się fragment-perełka, a potem poziom znów wracał do poprzendiego stanu).

Elficka Inkwizycja