www.analizatorium.fora.pl

AlexRrR

Tamdaradam~! AlexRrR wreszcie skończyła "Zmierzch". Po ponad czterech miesiącach i za drugim podejściem...

Niezmiennie rozbraja mnie:

Mrohny

Azu

nie wytrzymałam i obejrzałam zmierzch na jutubie. przeczytałam także fragment dostępny na literatura.gildia.pl. przy czytaniu miałam wrażenie, że ktoś sobie zrobił jaja i wkleił treść jakiegoś blogaska, bella jest niczym "bella która zeszła na śniadanie". okropne. szkoda, że wydawane są książki ludzi nie potrafiących pisać ;/ dzieci w podstawówce piszą lepiej. film jest żałosny, nie opowiada kompletnie o niczym. ja nie wiem, na prawdę nie wiem jak można tworzyć takie gówno. harry potter był miliard razy lepszy, mogę to śmiało stwierdzić po tym jednym fragmencie.

[link widoczny dla zalogowanych] - dobra recenzja.

Serpentis Sempre

Aaaa, zdaje się, że czytałam ten fragmencik. Bella ujeżdżająca Edwarda, tak?

Tak swoją drogą: czy tylko ja odnoszę wrażenie, że wizualnie Bella nieco przypomina swoją autorkę?

KatarzynaEv

^ Serpentyno, kiedyś coś mądrego znalazłam o relacji MarySue - aÓtorka. :D [może na mirriel? nie wiem.]

"MarySue jest zazwyczaj udoskonalona wersja autorki, która przecież pisze, że postać jest taka jak ona[autorka]"

Serpentis Sempre

Prawda stara jak świat, ot co.

Azu

bella ujeżdżająca edwarda XD

jeszcze jedno. film ma jednego plusa. w czasie oglądania miałam wrażenie, że jest kręcony ręką amatora pod okiem reżysera-amatora, jakby film był niedokolorowanym szkicem, a ja uwielbiam takie niedopracowane i niedopieszczone dzieła. może to twórcom wyszło przypadkiem, bo może na prawdę byli amatorami, ale właśnie to mi się podobało. podobała mi się również kolorystyka scen, były raczej w jednej tonacji. dzięki temu wszystkiemu film zyskał na naturalności. szkoda tylko, że postacie były z plastyku.

Deszczowyjka

Obejrzałam niedawno film i wydaje mi się, że jest lepszy od książki. Też niemiłosiernie głupi, ale przynajmniej twórcy oszczędzili widzom większość nudnych jak flaki z olejem przemyśleń Belli, które, jak wiemy zajmują 3/4 książki. Dzięki temu film zyskał nieco akcji. To wszystko, co można o nim powiedzieć.

Wracając do cytatów, to w głowie został mi jeszcze jeden cudak ;) Co prawda książkę już dawno oddałam, więc będę pisać z pamięci, ale było to mniej więcej coś takiego:

*Edward całuje Bellę, ta, jak zwykle, dostaje spazmów i bezdechu*
On: Jestem dobry?
Ona: Aż za dobry.
On: Mdli cię?

:hamster_evillaugh:

Miss_Derisive

To nie jest śmieszne... Nie wiem, czy widzieliście, ale Ciocia Wikipedia podaje co następuje:

Serpentis Sempre

Nic nowego, Meyer strzeliła focha już jakiś czas temu. I Borowi dzięki.

KatarzynaEv

I hakerom tez podziękujmy. :D

Z drugiej strony ciekawe ile opek o "Zmierzchu" z perspektywy Edwarda to będzie właśnie ten przeciek. xD