www.analizatorium.fora.pl

Elficka Inkwizycja

Moje dziwactwa? Niech pomyślę...

1. Nie lubię mangi, ani anime.
2. Nijak nie potrafię pojąć fenomenu yaoi/yuri i całej slashowatości, która mnie śmieszy, a nijak nie zachwyca.
3. Jeśli w filmie/serialu/teledysku/czymkolwiek spodoba mi się jakaś scena, oglądam ją do zdarcia płyty/łącza/czegokolwiek.
4. Jak się na czymś zafiksuję, to koniec. Nie ma mnie dla otoczenia, zajmuję się przez jakiś czas nowym hobby, potem wracam i...znajduje sobie nową fiksację.
5. Podświadomie i odruchowo analizuję wszystko. Absolutnie wszystko, nawet zdarza mi się analizować rozmowy na gg.
6. Kłócę się z Kluską o Konrada :hamster_bigeyes:

7. Obiecałam córce, że zabiorę ją na wakacje do Mordoru.
8. Pijam sok ze szklanki (odchył, no nie?)
9. Również, jak większość, nie sprzątam biurka.
10. Jestem obrzydliwie bezpośrednia i zdarza mi się bez skrepowania wygłaszać publicznie głośne komentarze - chociaż to też podchodzi pod analizowanie otoczenia.
11. Namiętnie czytuję Pratchetta w środkach komunikacji miejskiej i co chwilę radośnie kwiczę w związku z tym. Spojrzenia współpasażerów - bezcenne.
12. Jeśli przynajmniej raz na pół roku nie przemebluję mieszkania, czuję się fatalnie.
13. Jeśli przynajmniej raz na pół roku nie zmienię koloru włosów, czuję się fatalnie.
14. Mój komputer, to mój komputer. Nienawidzę, kiedy ktoś poza mną go dotyka - większość plików jest zahasłowana (paranoja i mania prześladowcza).
15. hm.....
16. co by tu jeszcze...
17. dopiszę, jeśli coś mi się przypomni.
18. Przypomniało mi się - pożądam T-shirta sygnowanego Latin Snake, bo
19. Jestem fanką boksu w wadze welterweight, light middleweight, middleweight, super middleweight, oraz Muay Thai.
20. Lubię strzelać z broni krótkiej.

KatarzynaEv

-moje dziwactwo: płaczę tylko i wyłącznie oglądając anime. Filmy, książki i inne niejapońskie animacje mnie do tego stopnia nie wzruszają.

Shadi

Evanna

Nawet nie wspominaj mi o wszelkich DMZ. Zeszłoroczne DMZ skończyło swój żywot jako nędzny zeszyt stojący na półce i pełniący funkcję tzw. 'dustcatchera'. A ma już ponad 100 stron.
Teraz jest nowe DMZ, od którego nie mogę się oderwać i które nawet mi się podoba :)
A tak btw, to o czym to DMZ piszesz? :hamster_explain:

Elficka Inkwizycja

Shadi

Evanna

Moje stare DMZ było emowatą fantastyką (jeśli może istnieć coś takiego, a zapewniam, że może xDD)
Teraz DMZ jest lepsze, bo jest o mordercach *demoniczny śmiech* xDDD

KatarzynaEv

A moje DMZ jest o władzy, wojnie i długofalowej perspektywie niechcianego zakochiwania się. Ale ta perspektywa to efekt uboczny.

Prawda jest taka, że moje DMZ przeszło już trzy ewolucje w planie jak ma to wyglądać, łącznie z imionami bohaterów. I powiem, że ta wersja bardziej mi sie podoba. Tylko... jak zaczynam pisać DMZ to zaraz mam uczucie jakbym spieprzała własny kanon. O! Kolejne dziwactwo! XD

Shadi

Ja lubię zmieniać kolor włosów, oczu, imię etc głównego bohatera xD po prostu pewnego dnia stwierdzam, że coś mi nie pasuje i traktuję tekst crtl + coś tam.

Ev, w rubryce "skąd" przeczytałam "Heil' nie "Hell" xD nie dość, że fanatyk, to problemy ze wzrokiem. Zostanę emo.

Na czym polega emowata fantastyka? Wszyscy płaczą i się tną?

KatarzynaEv

Ja głównemu bohaterowi zmieniłam wszystko z wyglądu i pochodzenia. Podstawowy plan została taki sam. Tylko po Code Geassie nie mogę normalnie pisać, więc plany o początku pisani muszę przełożyć co najmniej na ferie. Wtedy moja psychika jako tako się uspokoi. Bo teraz chcę to zmieniać na kopię CG i z wyglądu ciągle przywołuje mi się typowy CLAMP-owy zły chłopiec. Jestem fanatyczką anime. Mea culpa.

Evanna

Miss_Derisive

- jak pisałam już na tamtym forum, mam kamień o imieniu Żółw
- kiedy odbywam długą podróż piechotą, pociągiem, samochodem etc., wymyślam różne opowieści. Niestety, większość z nich nie nadaje się do publikacji ze względu na motywy marysueistyczne.

KatarzynaEv

Evanna

- Często dopisuję 'jak to mawiają', choć wcale nie jestem pewna, czy aby na pewno.
- Posiadam wyimaginowany "Katalog Słów Moich Ulubionych", do którego dodaję słowa, które mnie śmieszą albo tylko ja się z nich śmieję. Przy odpowiedniej wymowie słowa 'stopy' potrafię skręcać się ze śmiechu. Ostatnio dodałam do katalogu słowa: ameba, pompon, stopy.
- Ostatnimi czasy zwykłam wtrącać zdanie "A Pascal gotuje" po dłuższym monologu innej osoby.
- Nie rysuję portretów sławnych ludzi, których lubię, w obawie, że mogłyby mi się nie udać. Wyjątkami są portrety Lily Allen i Tarji, ale to tylko w ramach pracy na plastykę (i nawet mi wyszły :))

Shadi

O, z tymi słowami też tak mam.
- rozśmiesza mnie słowo "kwiatek" i "bakłażan". Jak je słyszę to mam atak śmiechu niezależnie od sytuacji
- lubię mówić "szczerze powiedziawszy..."
- lubię kończyć zdanie wyrażeniem "i kij"