www.analizatorium.fora.pl

Asasello · Wysłany: Pon 16:03, 30 Mar 2009 Temat postu:

Metal symfoniczny to szczyt satanizmu? Dzięki, właśnie dowiedziałam się co wyznaję^^.
Ja to nie rozumiem ograniczenia tych małych popowych rozumków, które słysząc określenie 'metal symfoniczny' robią wielkie, zdumione oczy.
A potem udają znawstwo tematu, opowiadając o jednej znanej im piosence Nightwisha.

Evanna · Wysłany: Pon 17:56, 30 Mar 2009 Temat postu:

Taa, dla nich każda odmiana metalu to szatan wcielony. Moja klasa jest w ogóle jakaś dziwna. Orzekli, że jestem gotem/emo/shatanem/zuem dlatego, że CHCIAŁAM kupić sobie glany. :hamster_dies:

Dlatego nic już nie mówię na te tematy. Po prostu ręce opadają.

Asasello · Wysłany: Pon 18:38, 30 Mar 2009 Temat postu:

Ja jestem na razie zuem. Definicji gota u mnie w klasie nie znają, trampki to dla nich symbol emo, a moje Martensy z uporem maniaka zwą glanami.

KatarzynaEv · Wysłany: Pon 20:18, 30 Mar 2009 Temat postu:

U mnie w klasie na tym poziomie nie jest tak źle. W ogóle pod jakimś względem mam tolerancyjna klasę. Tylko się dziwnie na mnie patrzą niektórzy ludzie jak wyjawiam pewną wiedzę co do kultury państw azjatyckich inszych niż Indie.

W ogóle kino Bollywood mnie odpycha. Wolę Japończyków. Chińczyków znoszę, a Koreańczyków wielbię za melodyjność języka. ot.

Gakusei-chan · Wysłany: Wto 16:36, 31 Mar 2009 Temat postu:

Moja szkoła jest bardzo tolerancyjna (obecna, rzecz jasna, poprzednie nie były). Glany to u nas codzienność, połowa II klas to z wyglądu goci i metale, bardzo fajni ludzie.
Oczywiście mniej ciekawych osobowości takich jak barbie czy różowe imoł też u nas nie brakuje, ale są zdominowani i chowają się po kątach ^^

Ostatnio zaczęłam mówić, że coś jest 'sraszne', przez jednego blogaska, gdzie kot 'Sra' gdzieś uciekł.
Po nocach śnią mi się ałtoreczki... to już jest niezdrowe.

Ins

AlexRrR

Ise

AlexRrR

Ja przez niego nie oglądam żadnych filmów z Bollywood >.>
Nadal nie mogę się podnieść po Om Shanti Om...

Miss_Derisive

Po przyjrzeniu się ludziom w moim otoczeniu, zdecydowałam się dopisać do mojej listy co następuje:

- nie lubię kawy, sera żółtego (chyba że podgrzany) tudzież większości tzw. napojów alkoholowych, z którymi miałam styczność
- nadejście wiosny nie wywołuje u mnie odruchu robienia porządków (dotyczy zwłaszcza płci pięknej)
- nie zdarza mi się włączać telewizora po to tylko, żeby leciał, kiedy ja robię coś innego; podobnie rzecz ma się z komputerem - może kilka razy włączyłam go tylko żeby posłuchać muzyki
- zachowałam papierek po ostatnio kupionym zielonym KitKacie, bo ludzie mi nie wierzyli, że on istnieje

Ins

Mam dziwaczną tendencję do nienawidzenia pewnych rzeczy (zwłaszcza, jeśli się mi je poleciło), a później przekonywania, że są genialne (wyjątkiem potwierdzającym regułę jest "Zmierzch" na którym poznałam się od razu, ale zaraziła mnie koleżanka... -.- Co wakacje robią z ludźmi.).

Gakusei-chan

Deszczowyjka

To ja dodam jeszcze, że od paru lat kolekcjonuję wibrysy moich zwierzaków, by kiedyś zrobić sobie z nich amulet.